monotonia miast brudnych
zakłamanych obłudnych
w których gubi się sens
człowieczeństwa
czasem pozwala urodzić się
dziecku czystej miłości
dlatego gwiazdy samotne
płaczą z tęsknoty
za zbliżeniem słońc
romansują wysyłając promienie
uczuć zagubionych
w przepaściach nieodgadniętych
a z łez tworzą zorze
malujące w czerni kosmosu
kwiaty wyśnionych kolorów
dlatego miłość i piękno
ucieka od ludzkiego bagna
od fałszywych modlitw
od bogów malowanych
na obrazach
kupowanych w sklepikach na targu
znajduje spełnienie
w planetach marzeń
w kolorach istnienia
w narodzinach z kobiety
nowego życia